Miss summer- trochę ciepła jeszczę na zimę

Niebiosa sprawcie by już w końcu było ciepło- czyli fotorelacja z lata 2018.
Podczas lata 2018, swój urlop spędziłam w Boskiej Grecji a dokładnie na Korfu. Grecja zawsze była moim punktem na mapie, a wybrałam tą zieloną wyspę nie tylko z uwagi na klimat, ale ze względu na fakt, że była to jedna z ulubionych miejscówek Sissi. Jako dziecko uwielbiałam historię Cesarzowej Elżbiety i na długo w mojej głowie tlił się plan, że i ja kiedyś odwiedzę tą wyspę.
Termin naszego wyjazdu przypadał na koniec września. W Internecie znalazłam informacje że to idealna pora dla osób które chcą się wygrzać, ale nie znoszą uporczywych upałów. I te wskazówki okazały się prawdą. Po przyjeździe czekała na nas upalna pogoda w ciągu dnia ale około godziny 18 temperatura spadała do około 20 stopni (idealna dla mojego chłopaka, który woli raczej klimaty skandynawskie niż morze, plaże i słońce)
Wybór hotelu był w tym wypadku bardzo prosty. Chcieliśmy by te wakacje były niezapomniane, więc hotel Mayor Pelekas Monastery był wręcz idealny. Pięciogwiazdkowy Pelekas Monastery znajdował się na zboczu wzgórza odseparowany od innych wielkich hoteli, z własną plażą, kilkoma barami, Spa okazał się strzałem w dziesiątkę, gdyż wszystkie pokoje gościnne miały widok na morze ! Czyli nie ważne, gdzy by nas ulokowali, morze zawsze było przed nami !
Akurat przed naszym balkonem rosło sporych rozmiarów drzewo oliwne, ale było to dla nas mało istotne. Czas spędzaliśmy poza pokojem, więc jedynie przy rozczesywaniu włosów wychodziłam na balkon, lub siadaliśmy na nim wieczorem przed zaśnięciem.
Fajną sprawą była skośna winda po środku hotelu- pomocna w wnoszeniu bagaży ale i dla starszych osób niosła sporą ulgę, schodów było bez liku. Zachody spędzone na plaży były najlepszą atrakcją mojego urlopu. Jestem romantyczką i majestatyczne kolory towarzyszące słońcu podczas zachodu mocno mnie relaksowały.
W trosce o włosy, jako prawdziwa włosomaniaczka zabrałam ze sobą olej z nasion bawełny do olejowania włosów - nawet na wakacjach pamiętam o tym by odpowiedzialnie pielęgnować włosy. Zwłaszcza, że potrzebowały więcej uwagi ze względu na wysuszające je słońce, słoną morską wodę oraz chlor w basenie.
Zestaw z Joico również idealnie się sprawdził. Dzięki jego właściwościom regenerującym i naprawczym moje włosy nie ucierpiały podczas tego urlopu. Do pielęgnacji skóry -zwłaszcza tej eksponowanej na słońce, wybrałam Vichy Ideal Soleil z filtrem 50. Sprawdził się nawet do wieczornej pielęgnacji. Mocno nawilżał i koił skórę.
Choć większość czasu spędzaliśmy na plaży lub na wycieczkach to czasem nasz wybór padał na basen. Przy basenie znajdowały się bezpłatne leżaki (jak również na plaży) i nie trzeba było wstać skoro świt by biec by porozwieszać na nim ręczniki, gazetki lub kamienie by potem wrócić do pokoju, spać do 10, i o 11 pojawić się na basenie lub plaży i z zadowoleniem korzystać z zajętego leżaka. Całe szczęście że leżaków było sporo i wystarczyło dla każdego. Przy basenie ulokowany był również Drink Bar, gdzie wieczorne balangi należały do bardzo klimatycznych. Niestety trochę nas oszukano na pakiecie Premium Vip za który dopłaciliśmy by pić oryginalne trunki a nie miejscowe po których człowiek zwykle ma zgagę lub ból brzucha. Niestety jak się okazało, do oryginalnych butelek przelewano lokalny alkohol więc tak czy siak zrobiono nas w butelkę.
Na zdjęciu w stroju jednoczęściowym od Renee.
W Mayor Pelekas Monastery warto skorzystać usług hotelowego SPA, który oferuje masę zabiegów relaksująco-upiększających. Ja skorzystałam z z 20 minutowego masażu twarzy, po którym nie mogłam przestać się uśmiechać.
Tym ciepłym wspomnieniem kończę swój już drugi post.... Tęsknie za wakacjami, ale nowy rok- nowe przygody !
Całuje Coco